Leopold Staff
'Ostatnie zwiędły kwiaty...'
Ostatnie zwiędły kwiaty, zwarzone kasztany
Sieją Po szarej drodze liście złotordzawe.
Brunatnym skib kożuchem nakryły się łany
I ziemia żegna krasę swą, jak starość sławę.
Wiatr przegania Po polach siwych mgieł tumany,
Zmarłe lato w zmierzch wiozą chmury niełaskawe,
A staw w zwierciedle wody do snu kołysanej
Tę charonową piękna odbija przeprawę.
I gdy w gałęziach nagich trwogą krzyczy ptactwo,
W smutku pory znajduje duch powinowactwo
Własnej doli I spada nań brzemię żałoby.
Jak pielgrzym o głaz twardy wspomnień się potyka,
Lecz jeśli się pochyla, to li do rzemyka,
By ciaśniej opiąć sandał na drodze przez groby
dodane na fotoforum:
anna40 2010-09-23
zieleń ogrodu ukojeniem dla oczu :)