CzesłaW KURIATA-moj PRZYJACIEL (TEN MAŁY)

CzesłaW KURIATA-moj PRZYJACIEL (TEN MAŁY)

W rocznicę rzezi wołyńskiej prezentuję część poematu z książki Czesława Kuriaty "Galop do Wielkiego Lasu" - WOŁANIE WOŁYNIA.
10
Niech w ruch idą poświęcone noże,
Lachów ryzaty w imię Boże!

Niech w ruch idą żniwne kosy,
choćby Lach na kolanach prosił!

Niech w ruch idą od gnoju widły,
nad Lachem litości przenigdy!

Niech wreszcie zaczną żąć sierpy,
Lach męki musi cierpieć!

Niech do roboty wezmą się siekiery,
bo ryzun to człowiek szczery!

Aby Lachy już nigdy tu nie żyły,
najlepsze na nich ostre piły!

A kiedy Lach będzie już w krwi po łokcie,
najlepsze obcęgi dla jego paznokci!

Ich więzami niech będzie drut kolczasty
i głęboki dół przepastny.

Lachowi, co krwią broczy,
trzeba wydłubać oczy.

Lach z wydłubanymi oczami
już nigdy nikogo nie omami.

Niech w ruch idą ostre brzytwy,
by ucięły język Lacha brzydki!

Lach z uciętym językiem
staje się już nikim!

Po co Lachowi uszy,
niech oni odtąd pozostaną głusi!

Skończy się Lacha żywot słodki,
gdy jego czaszkę rozbijemy młotkiem!

Drągi też będą pomocne
podczas ich wsi pożarów nocnych.

Niech każdy striłec najszczerszy
wytnie Laszkom piersi.

Zadanych Lachom cierpień nikt nie policzy,
bo ich więcej od tortur Inkwizycji!