[31947305]

Wreszcie musze znalesc swoja droge
Musze isc swoja wlasna droga
Nie moge byc dalej popychadlem
Nioe moga ciagla dawac sie kierowac
Chociaz droga ktora ide nie jest zla
Dobre twarde podloze
Obsadzona zielonymi drzewami
Kwietniki, porzadek, dobrze oznaczona
Ale wlasna, inna droga tylko moja
Nie tu ze wszystkim, rowno tak
Rozgladam sie wokolo, jakos nic nie widac
Wreszcie pod pozorem potrzeby skrecilem w bok
Skusila mnie mala sciezka wbijaca sie w busz
Niewiadoma, z dzikimi kwiatami, roznorodnoscia
Zielen tez byla nie jednolita ,od zolci do granatu
Juz mialem pojsc, z podnieceniem, z biciem serca
Ale odwrocilem glowe
Na drodzej ktora dotad szedlem zapalono swiatla
Przez chwile sie zastanawialem
Ale przeciez niedlugo noc,
nie bede po nocy po jakis krzakach chodzil
Zreszta i tak nie wiem dakad ta druzka prowadzi
Zradoscia skrecilem na glowna droge
Jasna, pelna ludzi, dolaczylem do nich
Zaczalem sobie pogwizdywac
Szedlem dalej
/ANREAS von MACH/