GCh

GCh

Góra Chełmska-Koszalin
Roztęsknica przyjesienna

Szła przyjesienna roztęsknica
zadżdżystą drogą wietrzystą.
Rozłeskliwie po jej licach...
sypie się za liściem listek.

Żółto posiwiały skronie topoli,
rumieńce buków płoną we mgle,
szła roztęsknica do niewoli,
w szarugnym, koszmarnym śnie.

Kochała roztęsknica zajesiennie,
zazbyt późno, zazbyt mocno i tak…
Nieopatrznie, niemądrze, niezmiennie
chociaż bzów jesiennych dziś brak.

Za ciężki na jej plecy był worek
zazbyt dużo zasmutków, zaniedoli,
słońce do niej zadzwoniło we wtorek,
zaśmiała się roztęsknica w niewoli
/j.m./