Ostatnie marzenie kroplą deszczu
spłynęło z chmur,
opadło na ziemię.
Rankiem zbudzi się wśród porannej rosy,
ostatnim tchnieniem
lata i wiosny.
Słowa i myśli babim latem poplątane,
zwiewnie uleciały
na wietrze.
Pośród szeptów kolorowej jesieni
w palecie barw,
pogubiłam wspomnienia.
Życie zapisane tylko w jednym wersie
jak książkę,
odkładam na półkę...
Może kiedyś uśmiechną się oczy
a ja znowu,
miłością powrócę ?
Dziś nie wiem co czuję, w sercu
nostalgia i...
pustka.....