W Rudach moje pierwsze kroki skierowałam nad rzekę..Okazało się,że wierzba w miejscu gdzie siadywały , po jakieś burzy leży w rzece.Ptaków brak.często tam były pliszki górskie.Wróciłam bliżej parkingu.Uczta dopiero mnie czekała.Nad stawem było ich o ile dały sie policzyć dokładnie cztery.