czy warto być singlem??? cz 46

Olimpia obudziła się . czuła się wspaniale. Noc pełna rozkoszy . Marcina nie było. Zostawił karteczkę. „Spotkamy się na obiedzie o 15 00 . całuje Marcin”
„ co to ma znaczyć. Co ja mam tu sama robić?” podeszła do okna i popatrzyła na morze. Taki cudny widok. Wzięła aparat i zaczęła robić zdjęcia. „ no to idę sama na spacer” wzięła szybki prysznic i ubrała się w dżinsy i czerwoną tunikę. Nie miała ochoty na samotne śniadanie, wstąpiła tylko do znajomego baru na kawę. Chodziła wzdłuż plaży . fotografowała dosłownie wszystko ..mewy. parę która w oddali całowała się. Pokruszone muszelki. Jednak myślami była przy Marcinie i cudnej nocy. Łapała się na tym, ze uśmiechała się na wspomnienie dotyku jego rąk. Czuła niemal jego dotyk. W południe wróciła do pokoju. To co zobaczyła oniemiało ją. Cały pokój był w płatkach róż. A na łóżku kartka… „czekam na moją księżniczkę o 15.00 całuje Marcin” uśmiechnęła się do siebie. „ pięknie mnie uwodzisz Książe.” Położyła się na łóżku i zaczęła podrzucać płatki róż, które spadały na jej twarz.. „ ciekawe jaki będzie twój następny krok.” Wzięła telefon i zadzwoniła do Marty
- Hej piękna
- Jak miło usłyszeć ,że szczęśliwa jesteś.
- Jestem i to bardzo.
- Tylko nie zwariuj tam
- Och Marta tak bardzo go kocham i jak mam mu powiedzieć, że się znamy od tylu lat
- A tego to ja ci nie powiem
- Co mam z tym zrobić
- Sama się w to wplątałaś.
- Wiem. I sama musze to wszystko odkręcić.
- Tak kopciuszku
- Teraz już jestem księżniczką
- O awansowałaś już…a kiedy ślub
- Ha ha ha bardzo śmieszne
- Baw się dobrze ja zmykam do kuchni
- Ok. do miłego. Pa
.Olimpia nie mogła usiedzieć na miejscu „ gdzie jesteś mój Książę?”