"Gdynia nagle stała się wielkim placem budowy o czym pisano w ówczesnej prasie - "Na ulicach, a raczej na rogach wiejskich, pełno kurzu, którego kłęby unoszą się bezustannie w powietrzu, będąc prawdziwym utrapieniem gości kąpielowych, którzy przybyli do Gdyni z odległych dzielnic Polski dla poratowania zdrowia, a wchłaniają w siebie kurz. (...) Nie można oczywiście dziwić temu, gdyż Gdynia z dawnej wiosczyzny rozbudowuje się na miasto, które w przyszłości ma wzrosnąć, jak powiadają do stu tysięcy" pisała Gazeta Gdańska w dniu 3 lipca 1926 r.
wigater 2013-02-11
Re: Byłam na urodzinach >lilarozy<.
Teraz już jestem w domu.
;-)
A my - kiedyś się zbierzemy razem?
Jak "stare, dobre Kaszubki"???
Bo >gryffot< niemrawy jakiś...