Z błogosławieństwem Swarożyca

Z błogosławieństwem Swarożyca

Takie ostrze sobie szykuję, na własne potrzeby :) Zapragnąłem słowiańskich klimatów, ale w takiej bardziej pokazowej formie. Już bez surowości, śladów po kiepskim kowalu i leśnych klimatów. Raczej coś landrynkowego, ale tez nie za bardzo, stąd pod polerką zostawione ślady pracy w ogniu, czyli błogosławieństwo Swarożyca :)
No i magiczne runy, coś oznaczają, nieźle się natrudziłem, aby to miało sens, ale to powiem jak będzie skończony :)
Bardziej w formie biesiadno bojowej. Nie jest to masywny robol do pracy, lecz delikatna kłujka :)

coma73

coma73 2013-03-20

Co oznaczają te symbole? Jeden mi się nie podoba :-/

mahon

mahon 2013-03-21

Ten ostatni ?? hehe, to nie jest ten symbol o którym myślisz :) Tamtem ma ramiona odwrócone w druga stronę :) A ten oznacza Słońce :)

Trzy pierwsze oznaczają boga (bóstwa), trzy następne to trzy drzewa, czyli las, potem jest niebo no i słońce (te które ci się nie podoba ;p). Czyli jest to taki apel do bóstw lasów, nieba i słońca. Oczywiście jest to starosłowiańskie pismo :)

xaviera

xaviera 2013-03-21

pozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru życzę :)

andre53

andre53 2013-03-23

Widać że niestety ludzie kojarzą jeden z najstarszych symboli słońca i ognia tylko z jednym.
Już w starożytnej Mezopotami występuje swastyka, na Podhalu górale wycinali ten znak na zrębach domów, miał chronić przed ogniem, do dziś można go znaleść na najstarszych chałupach. Karłowicz znakował nim szlaki w Tatrach.
Od ponad 40 lat używam go do znakowania swojego sprzęty.
Bardzo mi się spodobało to opisanie na nożu.

andre53

andre53 2013-03-23

Górale nazywali ten znak krzyżykiem niespodzianym.

mahon

mahon 2013-03-24

Właśnie i ja uważam, że to przykre iż przez jednego takiego typka ze śmiesznym wąsikiem dziś krzywo patrzą na kilka kresek ułożonych w odpowiedni sposób i gotowi sa nasyłać prokuratorów itd itp :)
Trzeba trzoszkę społeczeństwo wyedukować :)
Ja tam lubie ten znak. Rzymianie też go używali, więc powinien być dosyć znany też od innej strony. No ale cóź. Urban legendów jest dużo. Począwszy od ułanów atakujących szablami na czołgi po rycerzy których trzeba było dźwigiem wsadzać na konia - tym bardziej to przykre, że niektóre takie rzeczy sa opisywane w podręcznikach dla dzieci jako fakty naukowe :/

dodaj komentarz

kolejne >