.

'(...)
Otrzeźwiło ją dopiero, gdy weszła do sklepu bez czapki i bez stu złotych, które najpewniej wyfrunęły jej z kieszeni, kiedy biegła.
Poalkoholową percepcję miała doskonale wyostrzoną.
Otoczył ją rajski przepych: finezyjne muszelki makaronu, myślące kalafiory o wypiętrzonych kwiatowych mózgach, daktyle luz, brunatne i lepkie jak poczwarki, słoiki od pasa w dół wypełnione martwymi embrionami fasolek. I ekspedientka szastająca tym dobrem po ladzie, nonszalancko wkurzona, wyniosła, sukowata, piękna jak jej matka na zdjęciu z osiemdziesiątego szóstego.
Poprawia zlepione żelem pasemka koniakowatych włosów i mówi: -Słucham- takim tonem, jakby chciała powiedzieć: "Spiesdalaj*", przy czym interlokutor może przysiąc, że przysypane pudrem zmarszczki na cudnym czole układają się właśnie w ten dezyderat.
Ryba wybrała pół kilograma winogrona w promocji, namacała jakieś drobne (Spiesdalaj*- powiedziała eks-pani) i ruszyła do domu, śpiesząc się, by dżus nie wyparował zupełnie i nie zostawił jej samej, zziębniętej i niekochanej, pod szarzejącym niebem...'

*-proszę uprzejmie o zamienienie sobie literki 's' na 'r' ;)

Darling, jeszcze 2 tyg. albo 26 dni do sama-wiesz-czego :D :D :D

ehehe bdb pamiętamy, pamiętamy xD

kicia4

kicia4 2009-12-05

świetne zdjęcie. super wyostrzenie i kadr.

dodaj komentarz

kolejne >