W typie Labradorki - Demi po wypadku .....

W typie Labradorki - Demi po wypadku .....

Mam na imię Demi - mam 4 lata

Pamiętam huk, pisk opon, krzyki i przeraźliwy ból ...
Potem nagle wszystko ucichło i było ciemno.

Obudziłam się w miejscu mi nieznanym.
Nie było obok mnie mojego Pana.
Chciałam wstać ale nie mogłam.
Panie w białych fartuchach powiedziały, że nie wiedzą czy kiedykolwiek stanę na tylnych łapkach.
Co się stało? Gdzie ja jestem? Czemu tak bardzo boli?

Dziś już wiem, że żyję dzięki dobrym ludziom.
Wiem też, że chcą znaleźć mi nowego Pana...
Ale kto pokocha taką kalekę? Ja się pytam kto?
Nie robię sobie złudzeń ani nadziei, chodź ta druga zawsze umiera ostatnia...
Wymagam ciągłej opieki, odpowiednich warunków ułatwiających mi życie, pewnie i częstych wizyt weterynaryjnych.
Więc ja się pytam poważnie - Kto będzie chciał taki obowiązek skoro oddaje się zdrowe i piękne psy?
Jednak gdzieś w głębi serca wierzę, że znajdzie się ktoś z kim zostanę do ostatniego mojego oddechu...

Możesz zostać DOMEM STAŁYM - czyli dać Beki natychmiast kredyt zaufania, legowisko, michę i serducho :)

Napisz do nas adopcje@labradory.info
Telefon: 500 235 384,
608 324 564,
601 701 233,
607 960 803

dodane na fotoforum: