Dzisiaj z Julką pojechałam do stajni. Wzięłam sobie dla odmiany Dżigita xDD Haha takie dziwne uczucie bo Lib to lekko łydę, a ta już galopem a tego to trzeba pchać, pchać i pchać bo to się ledwo toczy :P
Tak jest gorąco że ledwo żyje. W szkole to już w ogóle masakra. Zagrożenia wystawiają, na szczęście nic nie mam ale i tak muszę oceny popoprawiać bo same dwóje będę mieć :x