koza

koza

OZA

Weszła koza na drabinę
Czterema nogami.
Zaczepiła się o szczebel
Krzywymi rogami.

Ani naprzód, ani nazad
Ruszyć się nie może.
Beczy koza przeraźliwie.
Może ktoś pomoże.

Przechodziła babuleńka
Dróżką przy drabinie.
Żal jej kozy się zrobiło
Znać było po minie.

I za rogi kozę wzięła,
Szarpnęła z sił całych.
Koza rogi przekrzywiła,
Szczeble się złamały.

Kopytami uderzyła
Prosto w babci brzuszek.
Potoczyły się po trawie,
Jak wełny kłębuszek.

- Coś ty, kozo, narobiła,
Głupiutkie ty zwierzę.
Chciałam ściągnąć cię z drabiny,
Teraz sama leżę.

Koza cicho zabeczała,
Uwolniona z drabki.
Kozią głowę przytuliła
Do sukienki babki.

Złap się, babciu, z całej siły
Za me kozie rogi,
A postawię cię w tej chwili
Na prościutkie nogi.

Tak też babcia uczyniła,
Kozy posłuchała.
W chwilę potem kozią głowę
Z czułością głaskała.

Morał z tego mamy taki,
Panie i Panowie,
Ze nie ważne kto jest jaki,
Byle by miał głowę.

zorka5

zorka5 2008-04-27

TEJ FRASZKI JESZCZE NIE SŁYSZAŁEM.
TYLKO - ŻEBY KÓZKA NIE SKAKAŁA TO BY NÓŻKI NIE ZŁAMAŁA.

madaa

madaa 2008-04-28

Fraszka wyborna a i kozioł niczego sobie...

krystel

krystel 2008-04-28

dziekuje

mondia

mondia 2008-04-28

Ha ha super ten wierszyk ....i morał fajny...a koza nieżle pozowała, fajne zdjęcie wyszło...miłego dnia Ci życzę:):)

amiga

amiga 2008-04-30

Pozdrawiam.....

betaww

betaww 2009-11-23

A TA KOZA NIE JEST ABY KOTNA........?

(komentarze wyłączone)