Warszawa da się lubić...

Warszawa da się lubić...

...Miłość poza miłością,
ponad rytuałem związku,
poza nieszczęsną grą
bycia razem i osobno.

...Taka miłość, co nie potrzebuje powrotu,
ale rozstania również nie.
Miłość wolna od nagłych zrywów
chodzenia tam i z powrotem,
wołania lub milczenia,
jawy albo snu.

...Miłość po to, żeby być
albo nie być razem,
ale także dla wszystkich stanów pośrednich.

...Miłość jak otwarcie oczu.
I może też jak ich zamknięcie.

/Roberto Juarroz
tłum. Marta Eloy Cichocka/

dodane na fotoforum: