kicia85 2009-10-22
Pięknie aż u mnie pojaśniało i wyszło słonko :):)
renacik 2009-10-22
Odrobina słońca w ten paskudny, szary dzień...odrobinka optymizmu:))
Agnieszko, napisałam, "zastanawiam się", ... oddanie ich do schroniska to ostateczność, w końcu ja mieszkam pod Warszawą i jest jeszcze jedno wyjście, po sterylizacji mogę je wypościć obok mojego domu i dokarmiać , w nowym miejscu powinny się zaadoptować, a ewentualnie wiosną zawieźć kociaki znowu na działki, tylko nie wiem co na to powie moja terytorialistka, która gania wszystkie obce koty... A może znajdzie się dobry samarytanin, jak moja mama i do kociakom schronienie na zime, zobaczymy.Jak na razie w miare mozliwosci 2 razy w tygodniu bede do nich jeździła.
A literówkami się nie przejmuj, każdemu się zdarzają... ach ten pośpiech☺☺☺
renacik 2009-10-22
To nie są dzikie koty, przychodza i dają się glaskać i brać na ręce (poza buraskiem), z kotkami nie będzie problemu.Dam Ci znać jak się sprawy ułożą:)
renacik 2009-10-22
Tymi działkami opiekują się głównie emeryci, często osoby samotne, jak moja mama,która jedną kicię wzięla do domu, więc nie ma się co martwić na zapas.
ania73 2009-10-22
oj to sie cieplej zrobilo na ich widok:)))))ladny kadr Agnieszko:)