editt: na początku wspomnę że ogólnie sie o niego martwie bo jest strasznie chudy i mało co przybiera a dostaje najwięcej jedzienia
sierść ma bardzo nijaką, strasznie mu wypada i jest słaba

Franek dzisiaj po powrocie z trawy był bardzo osłabiony...
kręcił sie w boksie i chciał sie wytarzać ale jakby nie mógł
prawie sie wywracał, strasznie dyszał i kopał sie nogami po brzuchu
ogólnie był jakiś niemrawy, pani mu wsypała jeść to nawet nie zareagował :( a wiecie jak to konie sie zachowują przy dawaniu jedzienia
trwało to dobry czas, wzięłam go na spacer to nawet sie nie schylił do trawy
chodził za mną jak nieprzytomny
zrobiło mu sie jakby lepiej, wrócilismy do boksu i znowu sie zaczeło... kupe na szczęście walnął
ale kręcił sie dalej, niestety potem musiałam jechać
od tego czasu wiem że weterynarz był i mówi że niby nic
chociaż nie wiadomo czy to kolka czy coś innego... podobno mało sika i możliwe że go przytkało
dostał serie zastrzyków
ogólnie Franek ledwo co stał o własnych nogach jak mnie nie było :( trzymajcie kciuki żeby bylo wszystko dobrze
bardzo sie o niego boje

dodam że o Franka bardzo wszyscy dbają żeby nie było !