JUPI! :D
Pierwszy dzień w szkole a już nas wcześniej wypuścili i z Danielem wróciłam ;d tak to ja mogę codziennie!
U koni nie byłam, bo brzuch mnie boli jak cholera, pół dnia przespałam, a po za tym pogoda, za przeproszeniem, pod psem. Taki wiatr, że łeb urywa... Kobylaste już same z siebie chowają się do stajni, bo im w dupy zimno najwyraźniej :)
od jutra ponoc ma byc jakaś poprawa, ale cienko to widzę.
No i plan jest do dupy. Praktycznie cały czas do 15... :< a, że busa nam zabrali, to muszę dojeżdżac miejskim... więc do domu będę wracac po 17... także pojeżdżone! A nauki teraz masa, bo w tym roku już pierwszy zawodowy :/
Kupcie ktoś czaprak albo owijki :D