Ptysio.
Tato dzisiaj wsadził mnie na Aldonkę na 5 minut. Jaki to osioł! A schodzić się nie chce :) Spisała się wzorowo, ale za pięknie być nie mogło, coś po matce odziedziczyć musiała i akurat to co najgorsze :D Czyli mega twardość pysku i potykanie :D Czyli prawie się wywaliłyśmy, ale co tam :)
Kochany grubas.
A później chwila na Rivs na lonży :)