Więc niektórzy chyba nie wiedzą,że zorganizowanie jazdy na tej Rudej Małpie nie jest łatwe, mimo tego,że jest moja :D (ciekawe jak długo jeszcze...).
Na to trzeba przeznaczyc jeden dzień, a nie zaledwie godzinę. Samo przygotowanie jej do jazdy zajmuje jakąś godzinę, co trzeba i tak robic we dwie osoby, do wsiadania też trzeba dwóch osób :D Także to nie jest takie łatwe. Gdybym mogła ciągle na niej śmigac, to Riviera miałaby luuuz ;p
Edit.
Wzięłam Rivsa na lonżę, łooo ^^ myślałam,że łąki nam zbraknie :D Potem wsiadłam, ale z niej cholerny brykacz się zrobił. Co kilka kroków robiłyśmy zatrzymanie, bo zaczynała...raz walnęła takiego barana,że myślałam,że zrobi normalnie salto... Potem wypuściłam Amirę, głupia jędza -.- wali kopytem w drzwi, a jak się ją wypuści to wraca z powrotem. Poprowadziłam ją na łąkę, to wywinęła się i chciała mi dowalic... Ech. No i na koniec zabawa z Aldonką. Jestem załamana.