Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy, po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta:
- Widziałeś co zrobiłem?
- Tak i mam zamiar zadzwonić na policję.
Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem, na co ten odpowiada:
- Nic nie widziałem, nic nie słyszałem, ale moja żona widziała :))))
Spokojnego poniedziurwa i nowego tygodnia.
Ściskam serdelecznie :*