Moje uda krzyczą: "siłownia", moje sadło błaga: "dieta", ale moje serce mówi: "jutro"....a ja zawsze podążam za głosem serca :))
Wiedziona tym głosem, zawędrowałam do kuchni i stworzyłam podlaskie serniczki. Ja robiłam ze składników "na oko" i nie formowałam placuszków tylko z łyżki kładłam na rozgrzany tłuszcz. Dokładny przepis znajdziecie tu: https://tospice.blogspot.be/2012/03/serniczki-smazone-dzis-jutro-i-kiedy.html
Spokojnego wieczoru :*