Litewskie dary :)

Witam silną grupę pod wezwaniem ;)
Muszę się Wam pochwalić darami, które przyjechały do mnie prosto z Wilna :D
Po prawej stronie od obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej (wokół wizerunku Maryi są bursztyny, od których roznosi się cudny zapach żywicy) stoi kwas chlebowy do picia - moja matuś go uwielbia i co chwilę popija (zresztą na załączonym obrazku widać,że połowy już nie ma). Obok niego stoją wody ogniste, tzw.sponiewieracze :D U ich stóp wyleguje się kindziuk (bardzo twarda, dojrzewająca litewska wędlina - jeden z najbardziej znanych przysmaków kuchni litewskiej) w towarzystwie chałwy i litewskich cukierasków. A na deser dostałam od ciociuni cały wór suszonych grzybków z litewskich lasów :D Na zdjęcie nie załapały się bomboniery i słonina - smak dzieciństwa :)
Także, bierzta co chceta a ja idę pościskać się ze śliwkami... właśnie przyjechały z działki.....

W nawiązaniu do sponiewieraczy babcina mądrość:

Istnieje podejrzenie, że jabłko, które Ewa podała Adamowi było z robakiem. Dlatego mężczyźni po dzień dzisiejszy go zalewają :D

p.s. patelnia nie została użyta - chłopaki ze spółdzielni chyba zaglądają na Garnuszek - wieczorem włączyli ogrzewanie ;)))

Spokojnej nocki i uroczej niedzielki :*
Buziole :*