Znam pewną damę banalną, w niemodnej chodzi odzieży
Urodę ma nienachalną, na sławie Jej nie zależy
I chociaż nieraz Ją "walną" ci , których zawsze jest racja
Uwielbiam damę banalną
Na imię Jej DEMOKRACJA
Chociaż Jej "łatki" przypina niejeden mędrzec "z awansu"
Choć mówią o Niej, że świnia, że doszło do mezaliansu..
Że jest "betonu" ostoją, że nie rozumie problemu
Chyba się troszkę Jej boją, choć tylko licho wie czemu
Niekiedy u owej damy furia się budzi prawdziwa
Gdy ją "buraki" i chamy chcą ordynarnie "wykiwać"
Uwielbiam damę banalną i nie odmawiam Jej racji
Gdy sztandar nad Nią łopocze pod sejmem na demonstracji
Nie patrzę Jej do paszportu, lecz jednak przyznać to muszę
Jest Polką gorszego sortu i trochę grecką ma duszę
Uwielbiam damę banalną, wciąż się radując serdecznie
Że ludzie się do Niej garną
I życzę by ŻYŁA WIECZNIE
(R.Grosset)