W nocy przyleciał do pokoju. Nie po fotkę , a do światła ....ale jak już był . Męczyłem ćmę i siebie bo fotka w takich warunkach to karkołomne zadanie. Światło żarowe i lampa błyskowa to nie przewidywalna temperatura kolorów .Ustawić ostrość gdy nic nie widać to jak w totolotka na chybił / najczęściej/trafił / bez szans/.
Efekty będę jeszcze pokazywał .
dodane na fotoforum: