Kończy wędrówkę kwitnący maj,
popłynie z wiatrem w obłoki.
Czerwcowi zaśpiewa zielony gaj
jak świat długi i szeroki.
Akacje kwiatem drogę zaścielą
zroszone poranną lekką rosą.
Kłosy zbóż w górę wystrzelą,
czerwiec na łąkę zaproszą.
A ja?
We włosy wplotę zapach bzów
kokardą wspomnień zawiążę.
W ogrodzie marzeń i snów
na ławce z czerwcem usiądę.