***

***

kiedy łza
czystej powinności
uderza o dno
słów niezrozumienia
roztrzaskuje się
na miliony kolejnych
słabszych

kiedy łza goryczy
z piekącą siłą
ogrzewa policzek
krzyk
jakiego
nie słychać
odbija się od powłok
roztrzaskuje się
na miliony kolejnych
mniejszych

kiedy łza radości
w słodyczy swej
omija usta
by natrafić
na Twoje ramiona
nawet
nie słyszysz
nawet
nie słyszę
jak roztrzaskuje się
na miliony mniejszych
by wsiąknąć w rękaw
lnianej koszuli
niezauważalnie

sadako

sadako 2009-05-30

to Twoje Karmi?...zachwycasz....

karmena

karmena 2009-05-30

moje...:)

sadako

sadako 2009-05-30

ale takie bardzo, bardzo osobiste. Nie wiem, tak odebrałam. :)

karmena

karmena 2009-05-30

wszystkie moje są w jakimś sensie osobiste... :)
tzn jak odebrałaś...?

sadako

sadako 2009-05-30

odebrałam jako potrzebę przytulenia, bliskości...ale najbardziej zrozumienia. Ten "rękaw"...mówi tak wiele.

karmena

karmena 2009-05-30

coś w tym jest S...:)

sinuhe

sinuhe 2009-05-30

pięknie napisane... :>

karmena

karmena 2009-05-30

cieszę się, że Ci się podoba...:)

andres

andres 2009-05-30

Przypomnialas mi jaka sile maja slowa:) Dziekuje Ja juz dawno zamienilem je na ekspresje w to jak widze i jak chce widziec:) Takie przypomnienie to jak otwrcie w duszny wieczor wieczorem okna na balkon:):) Jeszcze raz dziekuje:):) Pozdrawiam

amala

amala 2009-05-31

nadzieja jest...

dream89

dream89 2009-05-31

intrygujesz.

espania

espania 2009-06-01

dostrzeganie niezauważalnego,
zdarza się dość rzadko...

dodaj komentarz

kolejne >