Bardzo go lubimy.
A nasze wątroby i trzustki są wdzięczne, że nie katujemy ich zbyt często jakąś smażeniną...!! :D
Taki ładny, wesoły kolorek (bardzo nie lubię szaro/bladych krupników!) zupa zawdzięcza kurkumie i dużej ilości marchwi.
Jeśli ktoś chce, może już na talerz sypnąć garść posiekanej natki pietruszki.