Ostap Ortwin, wszedłszy kiedyś do Ziemiańskiej w bardzo upalne popołudnie, przedstawił się paru nieznajomym swoim prawdziwym nazwiskiem, mówiąc:
\"Katzenellenbogen jestem\"
Na to mu powiedział Józio Kramsztyk:
\"Panie, to nie jest nazwisko na taki upał!\"
wojci52 2015-08-14
Pseudonim też sobie wymyślił nie na upał!
A jemu pewnie dopiero teraz jest dobrze...