Sandomierz

Sandomierz

Pięknego i obszernego widoku na okolice z wielu miejsc użyć można, zwłaszcza z pod urządzonych tarasów pod zamkiem; widziałam ztamtąd nadobny Trześń, księcia Poniatowskiego główną kwaterę - Wielowieś, gniazdo domu Tarnowskich, mieszkanie mężnej Elżbiety, gdzie dotąd ślady wzniesionych okopów dla dworu królewskiego, świadczą pobyt kilkunasto tygodniowy Zygmunta u miłego sobie Spytka z Tarnowa, owego Pieniążka przeciwnika. Widziałam (za pomocą perspektywy, z wielkim żalem że tak z daleka) Dzików, głośny czarującem położeniem, dawnym zamkiem, zbiorem ksiąg, zabytków ojczystych i sztuk pięknych; rzadkich roślin doborem, przyjemnym ogrodem; pamiętny w dziejach podniesioną w nim konfederacyą w sprawie Stanisława Leszczyńskiego. Wskazywano mi jeszcze dalej, ale już dostrzedz nie mogłam, rozwaliny zamku królewskiego w Przyszowie; w którym dla łowów przebywali Piastowie. Z drugiej strony pokazywano z północy zatoczone wzgórza, zwane pieprzową górą; na nich niegdyś liczne spichlerze ożywiały widok, a handel wymienny z zamorcami prowadzony, za sławną pszenicę Sandomierską, wschodnie korzenie wprowadzał. Na prawo, dostrzegać się dają szczyty wież miasteczka i klasztoru Koprzywnicy, niegdyś XX. Cystersów, wzniesionego przez Kazimierza Sprawiedliwego; w nim to przebywał Kazimierz Wielki, ze szwanku z konia na łowach tknięty chorobą. Nieco w bok zwaliska zamku Jerzego Ossolińskiego. Te wszystkie miejsca widziałam tylko z daleka, ale zwiedziłam jeszcze blizkie Górki i Klimontów, dalsze, Kurozwęki i Staszów./republika pl/

dodane na fotoforum: