nazwy gdańskich ulic Biskupia

nazwy gdańskich ulic Biskupia

nazwa niemiecka do 1945 r. Bischofsberg
Jedna z najbardziej stromo wznoszących się ulic Gdańska nosi nazw Biskupiej i przypomina nam o tym, kto w średniowieczu był gospodarzem tego miejsca. Całe to wysokie wzniesienie, dominujące nad miastem od strony zachodniej, znane było już w wieku XIII jako Biskupia Górka, Stało się tak z woli tutejszych książąt. Subisław oraz Swiętopełk nie tylko sprowadzili do swego księstwa zakonników z odległych stron, nadając im ziemię i hojnie uposażając. Pomyśleli też o rezydencji dla biskupów kujawskich sprawujących pieczę nad gdańskim Kościołem. W razie potrzeby, czy też z okazji stałych wizytacji, biskupi przybywając tu z Włocławka zatrzymywali się właśnie na Biskupiej Górce, gdzie we własnym zameczku mogli się czuć bezpiecznie.
Tymczasem w miarę rozwoju technik militarnych, przede wszystkim zaś doskonalenia ciężkiej broni palnej, Gdańsk czuł się coraz to mniej bezpiecznie, właśnie ze względu na sąsiedztwo tak strategicznie ważnego wzgórza, z którego można było prowadzić skuteczny ostrzał. Doszło nawet do tego, że wielki mistrz krzyżacki nakazał zburzyć zamek na Biskupiej Górce. Tak oto stara rezydencja przestała istnieć w roku 1411 (podczas tzw. wojny głodowej) i nie bardzo nawet jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, jak owa budowla wyglądała. Z pewnością nie była to rezydencja zbudowana z drewna, gdyż skądinąd wiadomo, że z materiału pochodzącego z jej rozbiórki wzniesiona została w mieście Baszta Biskupia. Jednakże i tej budowli nie dane było przetrwać do naszych czasów, W roku 1433 zburzyli ją husyci, ostrzałem właśnie ze szczytu Biskupiej Górki.
Wielokrotnie gdańszczanie próbowali wykupić to ważne wzgórze z rąk biskupów kujawskich, lecz nigdy im się to nie udawało. Zdesperowani i w obawie przed jego zajęciem przez wrogie armie, sami kilka razy niszczyli całą tamtejszą zabudowę. Wreszcie w obliczu wojny ze Szwedami solidnie ufortyfikowali Biskupią Górkę, która taką pozostała aż do najnowszych czasów. Do dziś zachowało się tu kilka kompleksów obronnych. Myślę zarówno o tych niedostępnych, których gospodarzem jest wciąż Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, jak i o dziewiętnastowiecznych koszarach, gruntownie w ostatnich latach odrestaurowanych, w których ma swoją siedzibę Gdańska Wyższa Szkoła Humanistyczna (od 1999 r.). Z okien tej uczelni rozpościera się niepowtarzalny widok na Stare Przedmieście oraz Główne Miasto. Ileż to jednak czasu minąć musiało, by ze starych kazamatów, ciągnących się po obu stronach ulicy Biskupiej, uleciał raz na zawsze groźny zapach prochu i amunicji.
źródło tekstu Jerzy Samp "Miasto Magicznych Przestrzeni"

dodane na fotoforum: