poprzednio piekłam pączki z nadzieniem, ale czasem pączuś *popuścił* i dżemik się wysmażał w oleju zamiast zostać w pączku...
nabyłam więc taką oto strzykawę, żeby nadziewać już usmażone...:-)
ubaw miałam w aptece, przy kupowaniu, bo poprosiłam o największą strzykawkę jaka jest...*taką jak dla konia*...poprosiłam :-)))
usłyszałam, że nie będzie takiej dużej igły...powiedziałam, że trudno...*pójdzie tak...*...nie wiem co sobie ludzie pomyśleli w kolejce, ale popatrzyli z politowaniem ...:-))))))))
maria57 2017-02-11
Kiedyś dawno, dawno temu moja koleżanka z pielęgniarskim wykształceniem używała wielkiej strzykawy do płukania uszu. Mówiła, że w fachowo nazywa się ją żanetą. Strzykawa była 3-4 razy większa od Twojej i nie miała wcale igły. Tamta byłaby w sam raz do nadziewania pączków. Prawie pół słoika dżemu naraz mogłabyś wpakować