siostro!...adrenalina !...:-)

siostro!...adrenalina !...:-)

poprzednio piekłam pączki z nadzieniem, ale czasem pączuś *popuścił* i dżemik się wysmażał w oleju zamiast zostać w pączku...
nabyłam więc taką oto strzykawę, żeby nadziewać już usmażone...:-)
ubaw miałam w aptece, przy kupowaniu, bo poprosiłam o największą strzykawkę jaka jest...*taką jak dla konia*...poprosiłam :-)))
usłyszałam, że nie będzie takiej dużej igły...powiedziałam, że trudno...*pójdzie tak...*...nie wiem co sobie ludzie pomyśleli w kolejce, ale popatrzyli z politowaniem ...:-))))))))

malako

malako 2017-02-11

dobry pomysł'__

lajona

lajona 2017-02-11

Pozdrawiam i donoszę, że żyję i mam się dobrze.
Smacznego :)

maria57

maria57 2017-02-11

Kiedyś dawno, dawno temu moja koleżanka z pielęgniarskim wykształceniem używała wielkiej strzykawy do płukania uszu. Mówiła, że w fachowo nazywa się ją żanetą. Strzykawa była 3-4 razy większa od Twojej i nie miała wcale igły. Tamta byłaby w sam raz do nadziewania pączków. Prawie pół słoika dżemu naraz mogłabyś wpakować

hasedi

hasedi 2017-02-12

. .dawno chyba nie odwiedzałaś koni :)

dodaj komentarz

kolejne >