Kowalski budzi się rano na wielkim kacu. Pamięta tylko, ze poprzedniego dnia była impreza u szefa. Woła żonę:
- Kochanie, co się wczoraj stało?
- Jak zwykle schlałeś się i wygłupiłeś przed szefem.
- Olać szefa...
- Właśnie to zrobiłeś na imprezie, więc wyrzucił cię z pracy.
- Pieprzyć go...
- To ja zrobiłam pół godziny później, więc odzyskałeś posadę.
babcia6 2011-06-11
lada chwila już ich nie będzie a są takie śliczne......
basku 2011-06-11
hi hi , sliczna fotka, dobranoc:)