To moja jajecznica z 3 jajek. Dlaczego o tym piszę? Bo są to jajka od szczęśliwych kur, które chodzą po podwórku. I jak się okazuje ma to ogromne znaczenie. Dawno nie jadłam tak smacznej i lekkiej (!) jajecznicy. Bez chemii i mając pewność, że kura, która zniosła to jajo nie siedziała bez ruchu w klatce, z obciętym dziobem i pazurami. Biedne zestresowane zwierzę. Wbrew pozorom ma to ogromne znaczenie, bo my to potem zjadamy.
zwiecha 2015-12-15
U mnie w kuchni często bywają takie bliźniacze jajka od szczęśliwych kur i jeszcze szczęśliwszych kogutów;)
Dowód.... w mojej galerii ;D
pantoja 2015-12-15
Taką jajecznicę chętnie bym pochłonęła, samą, bez chlebka.
Ja kupuję bardzo dobre jaja od kurek tzw. zielononóżek. Są smaczne i zdrowe. Te kurki nie będą rosły ani znosiły jaj w zamknięciu. To najstarsza rasa polskich kur, już je kupują za granicę. Kurki malutkie, jajka też ale za to smaczne. Najbardziej czuje się różnicę w ugotowanych. Moja córka ma alergię na jaja a na te zielononóżki nie ma. Poczytaj o nich, są znakomite....smacznego:)