Dziś po długiej przerwie odwiedziłem leśne pastwiska dzikich zwierząt. Pieszo 17 km. Rowerem 9 km. Nawet sarny nie widziałem. Za to spotkałem myśliwych. Jeden pies do przynoszenia kaczek nawet przymilny. Jasrunów - złocieni setki. Prawie jak w czerwcu.
dodane na fotoforum: