nocny wypad na bagienko

nocny wypad na bagienko

Wrr, jesień zbliża się wielkimi krokami. Pora uzbroić się w zapas snu i determinacji, zaczynają się bagienne czary, kończy czas urlopu i jak ja to mam ze sobą pogodzić? No nie da się, kruca bomba!
Na razie niczym nie ograniczona jadę na ukochane bagienko. Dziś nie lecę, nie pędzę, nie psioczę na tych, co się nie spieszą. Mam czas, dziś nocuję w samym sercu biebrzańskich ostępów. Hondziana udobruchana wymianą oleju mruczy z lekką urazą ale niezawodnie połyka kolejne kilometry. Już zapomniała, że Carska Droga da jej nieźle w zawieszenie, w przeciwnym razie jak nic odmówiłaby współpracy.
Druga w nocy, dotychczasowy bilans to dwa liski chytruski i jeden niestety już nie chytrusek. Dziwne te lisy mazowieckie, u nas nie są takie płaskie.
Tuż przed trzecią stajemy, ja u wrót raju a Hondziana u bram piekielnych. Turlamy się 20 na godzinę, zwiększenie prędkości grozi oberwaniem wszystkiego co się da, a poza tym jest środek nocy, któż to wie co błąka się po carskim trakcie. A błąka się, owszem błąka całkiem sporo. Głównie oczy. Oczy mają to do siebie, że poruszają się w sposób nieskoordynowany. Jedne zygzakiem na wysokości kolan, inne mkną w linii prostej tuż w okolicy kostek, jeszcze inne dostojnie bujają się gdzieś nad czubkiem głowy. Oczy uwielbiają pojawiać się nagle i znikąd oraz tak samo znikają. Nigdy nie wiadomo, co akurat zaprezentują. W ślad za oczami podążają uszy. Te z kolei wnoszą element nadaktywności, wiercą się w przód i w tył, jakby nie mogły spokojnie poczekać na resztę. A ta reszta to już czysta magia i poezja. Łośki niespiesznie odsuwające się z drogi, tylko nieznacznie, bardziej z przyzwoitości niż obawy. Jenoty i lisy pędzące w dzikiej pogoni za niewidzialną kolacją. Jeżyk mknący z ponadjeżową prędkością, by czym prędzej ukryć się w krzaczorach. Jelenie opuszczające drogę w zorganizowanym pośpiechu. Magia nocy trwa.

dodane na fotoforum:

orioli

orioli 2013-08-15

Oszsz,byłam tam kilka dni temu w słoneczne południe ale żadnego łośka nie widziałam, nie spotkałam liska chytruska ani tym bardziej jenota, nie nadepnęłam na jeża.Sfotografowałam jedynie kolorową łąkę. No tak, nie jestem Enigmą i nie włóczę się nocami po bagnach. Gratulacje.

bober

bober 2013-08-15

Osz Ty , jak Ty je robisz i czarujesz ? Cudo :):)

polo11

polo11 2013-08-15

to się zdziwił/ła tym fleszem :) super fota

kromis

kromis 2013-08-15

no, no,nocne wyprawy musza byc wspaniale.
Spalas w Hondziunie czy w ogole nie zmruzylas oka czyhajac z aparatem?

darek

darek 2013-08-16

ciekawa fotka :)
opowiadanko kapitalne :)

kalla

kalla 2013-08-16

Piękna i ciekawa całość.Miłego dnia:)

lenek77

lenek77 2013-08-16

sam nie wiem na co bardziej zawsze czekam- na twoje nowe zdjęcie czy na opis do niego...pozdrawiam

dodaj komentarz

kolejne >