A wieczór pozapala lampy ...

A wieczór pozapala lampy ...

'W jakiejś krągłej sali,
tam gdzie się balsam w srebrnych lampach pali,
czasami gromadziła się wspólnota,
niby w ogrody złote ... w złote wrota
patrząc nieufnie jak na senne mary
i z cicha szemrząc włosiem brody starej.'