:-)))

:-)))

"No, nie płacz tak!" - mówił do zapłakanej
dziewczyny ksiądz-staruszek.
"Przez łzy wszystko źle widać.
Zresztą, wszyscy nie dostrzegamy tego,
co Bóg widzi przed nami.
Idziemy po śniegu - nie widząc kwiatów,
które spod niego wyrosną.
animy się o lód - nie widząc
tych żywych strumieni, w które on się zmieni.
Idziemy wciąż pod górę - nie widząc
cudownej doliny, całej w słońcu i w kwiatach,
która nam się niespodziewanie ukaże".
"Ale kiedy to w końcu będzie?"
- chlipnęła ostatni raz dziewczyna.
"Gdybyśmy to wiedzieli, to pewnie
nie wędrowalibyśmy, nie kochali,
nie dorastali ... Żylibyśmy bez Nadziei".