Maleństwa podrapały mamie brzuszek więc unikała ich jak ognia. Musiały pić z talerzyka. Piły posapując, a ja się bałam, że pękną im brzuszki. Potem najedzone, przeżyły jakoś przycinanie pazurków i spały grzecznie. Ale nic nie zastąpi wtulania w mamę...
dodane na fotoforum: