Jak pisał XVIII-wieczny znawca dobrej kuchni, historyk i ksiądz Jędrzej Kitowicz, pączki „powinny mieć jasną obwódkę i być tak lekkie, że wiatr może je zdmuchnąć z talerza”, zaś po naciśnięciu muszą wrócić do tego samego rozmiaru.
siestala 2016-02-04
nie wiem, co by powiedział ksiądz Kitowicz o tym pączku- ja bym nic nie mówiła tylko wdmuchnęła go otworem gębowym! :o)))) w locie!!!
slodkich przyjemności dzisiejszego czwartku :o)
pantoja 2016-02-04
Moja Mama piekła najpyszniejsze i zawsze z takim uśmiechem (obrączką). Nadziewane konfiturą wiśniową. Nawet czerstwe były smaczne (ja wolałam czerstwe do kakao:)
Pączków teraz nie smażę, za mało nas, ich zawsze trzeba dużo upiec...:)
halka 2016-02-04
Ja Tobie życzę dziś smacznego,
zjedz pączka chociażby jednego.:)
http://animatedgif.biz/mpeg-creation2/temp/2f1uc8m6ap60gb8md92lffr5h1/indexweb.htm
U mnie dzień pączka jest dopiero we wtorek,przed Popielcem.
katka12 2016-02-04
mojego wiatr by nie zdmuchnął..no chyba, że sam puder:)
iwatoja 2016-02-04
Moje pączki raczej nie mają białej obwódki ale też są lekkie a po naciśnięciu wracają do pierwotnego kształtu.
Pozdrawiam i apetycznej reszty dnia życzę:)))
krycha2 2016-02-04
Moja babcia i mama takie pączki piekły...z obwódka i konfiturą wiśniową lub różaną...
oliwkaa 2016-02-13
czyli pączek gąbka ;0)))