było to lat dwa temu, kiedy to spacerując po okolicach Kazimierza Dolnego, moim oczom ukazało się to oto miejsce. na obszarze około 500 metrów kwadratowych zgromadzono wszystko i nawet więcej, co ludzkie pojęcie mogłoby wygenerować. stałam jak wryta, nie wiedziałam od czego zacząć, czego mogę dotknąć. targ prowadzony przez kilku panów, szczodrze dającym sobie ulżyć w te zimne dni za pomocą różnych trunków. ogólnie można było wynieść co się chciało, ale przecież nie o to chodziło... doprawdy do dziś dzień nie wiem skąd to się tam wszystko wzięło, jednak myślę, że miejsce to nie dało nie tylko mojej skromnej osobie dużo natchnienia i refleksji. jedno z niewielu miejsc w jakich bylam i jakie wywarlo na mnie az takie wrazenie.
tubylec 2007-11-18
To było na ulicy Nadrzecznej... Niestety dostali eksmisję, wszystko co zarobili szło na "przelew" i nie płacili czynszu ponoć od lat kilku. Nie wiem co z nimi dalej... a szkoda też mnie fascynowali nawet kupowałem u nich czasami pamiątki po PRLu.
doroty 2007-11-19
łał....fajnie jest miec kogos poinformowanego :)
ja z tego miejsca wynioslam wiele, materialnie jak i merytorycznie.
szkoda, wielka szkoda...
mboite 2008-03-06
... bo ta żółta ramka dodaje uroku temu bajzlowi... prawie jak National Geographic... :)