Dziewanna wyrosła przy drodze
przy tej, co wieczorami chodzę
ciepło w serce moje zajrzała
złotem kwiatów, tak strojna cała
Złocona nimi z każdej strony
z wierzchołkiem w niebo wpatrzonym
z nadzieją pąków, do słońca
co lato chcą chwalić bez końca
Dumna, strzelista jak gotyk
a tak łagodnie zagląda w oczy
z czułością, jak dłoni twej dotyk
Już myśl moja raźniej się toczy
tak lekko, jak motyl, szybko
do Ciebie, do naszych.