Gdyby miało nie być jutra, kupiłbym 45-tkę
Przystawił ja do skroni Strzelił
I patrzył jak pociski rozrywają mi wnetrze
Śmignąłbym dwie paki po jakiejś wiejskiej drodze
Może zadzwoniłbym do ciebie z budki mówiąc
Że zależy mi na tobie i jestem smutny
I stoję na dole z flaszką wódki
Pocałowałbym cię w usta, by poczuć smak
życia
Ej, na pohybel wszystkim
stoję sam na sam z życiem i muszę coś zniszczyć
PóŹniej wsiadłbym i uciekł na bezludne przedmieścia
Wcisnąłbym gaz i nie martwił o nic
Jadąc w ciemności przez las wyłączyłbym reflektory
Przeładował broń i przyłożył lufę do skroni