[22455421]

jeeest super!

da się żyć xd

w weekend dużo się działo.
piątek =- impreza w BronxBarze
sobota -> cały dzień w Szczecinie, a potem fajerwerki.
niedziela -> awantura z rodzicami a potem...uciekłam z domu na kolejną noc fajerwerków i spaliśmy z Natalą i Kamilem u Kamila (imnnego)..
a potem przesrane w domu.
ale nie chce o tym gadać.
jeszcze policja by to zobaczyła.
no i teraz rodzice wyjechali. i jestem sama w domu, ale mam świetną i rygorystyczną rodzinę i kazali mi spać codziennie u babci ;x więc zaraz bede sie zbierać, to znaczy za 15 min. ogólnie to wczoraj Natala do mnie przyszła i zrobiłyśmy sobie gofry, a potem kawę mrożoną, potem wybrałyśmy się razem z Kamilem na rowery, ale spotkaliśmy też się z Kubą który wrócił z Trzebiatowa razem z Kuzynem. no i był kosz, a potem popili, bo ja tylko kilka łyków wzięłam somersby. i musiałam uciekać do domu by spakować potrzebne rzeczy do babci. a dzisiaj od rana byliśmy nad Jeziorem Dąbie razem z Nat, Kamilem i Werą. było super. tylko się zjarałam! nie wiem czemu nie chciałam się posmarować kremem...
jutro chyba będzie luźniej, tzn na spontanie. pewnie z Nat znowu i z chłopakami. i musze list Tomaszowi wysłać. jeszcze tylko 7 dni do naszego spotkania...
ogólnie ..to tęsknię. i nie wiem czy istnieje coś takiego jak miłość na odległość.

żegnajcie.