:))))

:))))

PAŹDZIERNIKOWA PANI
(fragmenty)

W czasie kiedy na ziemię liść złoty opada,
Kiedy jesień wciąż dalej na polne idzie drogi
Ja przy twoich kapliczkach: staję, klękam, siadam...
Nie wierzę... żem pod woje Mario ! wrócił progi.
Co mną owładnęło, że jak liść osiki
Drżę, i ręką dotykam po kryjomu pró ten
I ściągam, jak dawniej, nabożnie trzewiki,
I... całuję, i... lękam się, że tylko to sen.

O! Ty, Różańcowa Matko z polskich ścieżyn,
Spod rozrosłych dębów, sosen i jaworów
Do której tak z daleka idziem, dążym, bieżym...
Z obracaniem paciorków w czas jesiennych wieczorów.
W czas, gdy ziemia układa się do snu zmęczona
Na wrzosach i na mchu już na długie noce.
Ty chylisz się nad nią cicho pochylona
I z paciorków Różańca wydobywasz moce.

Październikowa Pani!. W welonie jesieni:
Złota - w locie liści, srebrna - w snopie kłosów,
Królewska - w jarzębinie dojrzałej czerwieni,
Anielska - na dywanie fioletowy wrzosów.ch
Cicha tak wielka, że wszystkich barw cienie
Kładą się przed Tobą i liście szmerają
Tajemnice, na których wyrosło zbawienie,
Które człowiekowi niebo otwierają.
Ty! Możesz w nich wyprosić i mnie klucz do chwały:
Jego ufnie wciąż kładłem przed Twoim obrazem
Będąc wielki w cnotach, dzisiaj jestem mały,
Ale przez Różaniec pomóż i tym razem.

/Z.Szczębara/

dodane na fotoforum:

(komentarze wyłączone)