Od piątku mamy szpital w domu.
Katar kaszal, a na dodatek wysoka temperatura. HORROR.
Julka od piątku chodziła jak ledwo żywa, tylko leżała i nic nie jadła. Choć już dzisiaj lepiej, ale temperatura dalej jest. Dzisiaj idziemy na kontrole.
A co do mamy?
Wszyscy pytacie jak w pracy.
Nie ma źle, jak to się mówi najgorszy pierwszy raz.
Teraz już z górki
Mama dała radę hiihi :)
ona32 2014-06-17
Mama jest dzielna :)
rozi09 2014-06-18
Cześć ślicznotko. Strój na basen idealny masz.
I jak tam Martynko w pracy?
Pewnie już całkiem się zaaklimatyzowałaś .
Jak córcia znosi rozłąkę?
Pozdrawiam Was kochane.