[16435874]

no żryj tego smaczka xD

wczoraj byłam w zbrosach, potem w szałszy, gdzie rozmawiałam z wygadanym 17-to letnim kawalerzystą, po czym zaczął się przypał, gdyż inteligentny bubson uznał, że 57 dojeżdża pod fabryke opla, więc skoro już zwiedzamy stajnie w okolicach gliwic, to zajrzymy do lukasyny. Może i 57 dojeżdża w okolice waryńskiego, ale nie byłam oczywiście na tyle zorientowana aby wysiąść na dobrym przystanku. kiedy dojechałysmy do brzezinki, a autobus nie zawracał, zapaliła mi się lampka w głowie, że coś musi być nie tak. tak więc wysiadłam na przystanku koło zakrętu do kozłowa i dzięki zacnemu telefonowi katarzyny dowiedziałyśmy się, w którym kierunku iść. Idąc tempem 2km/h JPS uznał, że czas drogi powinien wynosić około 40 min. Dodam jeszcze, że dlugość dystansu to 2 km. Tak kiedy dotarłyśmy do zacisza ulic z domkami jednorodzinnymi zatoczyłyśmy koło wokół jakiejś wytwórni czegośtam. Oczywiście przeskoczyłam przez płot, po czym zorientowałam się, że bramka była otwarta. zatoczyłam koło wokół uliczek, a w międzyczasie zapytałam pana z siwymi włosami o drogę. chciałam dodać, że ta cała wycieczka była w towarzystwie kajtus. więc poszłyśmy za radą tubylca. po jakichś 30 min po okrążeniu uliczki dotarłyśmy do stajni. umówiłyśmy się na jazdę i jak to ja, znowu zaproponowałam wspaniały pomysł przejścia się do areny. lecz po co nadrabiać kilometrzy, jak można przejść przez pola? tak więc ruszyłyśmy. Najpierw spokojnie, po hałdzie pełnej błota, po czym zaczęły się schody, ponieważ z każdej str. były krzaczory. tak więc weszłyśmy w te 2m krzaki i przeszłyśmy do torów, w międzyczasie katarzyna zdołała spaść z górki z krzaczorami i wylądować w jakimś rowie. kiedy przeszłyśmy się jakieś 500m torami, skręciłyśmy w kolejne krzaczory aby dojść do cywilizacji czyli miejskiej drogi. po przebrnięciu kolejnego gąszczu krzaków dotarłyśmy do CHODNIKA. Następnie zaproponowałam aby iść polem zboża do areny, lecz katarzyna się nie zgodziła. Tak więc ruszyłyśmy w str. oczyszczalni ścieków, a żeby nadrobić troche trasy, uznałam, że szybciej będzie iśc bezpośrednio pod brame oczyszczalni, po czym przejść przez krzaczory i wyjdziemy na przystanek. i tutaj zaczęły się schody, bowiem były tam ogromne pokrzywy, ale jakoś przebrnęłyśmy. zadowolone swoimi umiejętnościami przetrwania i surwiwalu, szłyśmy beztrosko małą trawką, nie mają jeszcze pojęcia, co nas czeka. inteligentnie nie zauważyłyśmy rzeki płynącej koło nas i po przejściu sporego kawałka doszłyśmy do wniosku że nie ma sensu się wracać, tak więc przelazłyśmy po jakiejś rurze 3m nad rzeką na drugą stronę, po czym poszłyśmy do maka.

pierwszy rozdział przygód Ali i jej kamratów.
Następna część książki pt.
Survival wg bubsona już niedługo!

aha i chciałam dodać, że notka jest z dedykacją dla tych którzy ją przeczytali a szczególnie dla puszki i konicy<3

asia99

asia99 2011-07-30

"smakołyka?"

fajne zdj.

jasminp

jasminp 2011-07-30

jaka ty serduszkowa ;D

elmo5

elmo5 2011-07-30

aaaa tam jest Lopez ^^

notca

notca 2011-07-30

hahaha jesteś inna! :D

patsoon

patsoon 2011-07-30

nieeeee no nie moge ;D

arika

arika 2011-07-30

Fajna fota xDD

patkka

patkka 2011-07-31

heh niezła wyprawa :)

agif20

agif20 2011-07-31

Super :D

sandraq

sandraq 2011-07-31

jest moc :D

asia99

asia99 2011-07-31

przeczytalam;D
uwielbiam twoje notki:)

kika5

kika5 2011-07-31

hahaa, jak Ty walniesz to notkę to mam mega rogala na twarzy, bo uwielbiam je czytać :>
przygodę miałaś niesamowitą, hahaxd

trish1

trish1 2011-07-31

uwielbiam ten twój ironiczny styl ;D
i edykacja dla mnie !

kasiek0

kasiek0 2011-07-31

Super foto! W końcu zjadł czy nie?

dodaj komentarz

kolejne >