...byla rano, wyjechalam , wrocilam, wyjechalam, wrocilam...3PM, czegos mi brak...NIE MA Lucy!!
Tylko raz wyszla korzystajac z kociego okienka, bardzo sie bala na dworze, wrocila natychmiast...a teraz? wolam, szukam...mijaja godziny..NIC!
OK, nie ukrywam, ze prawie sie zalamalam, pogode mamy fatalna leje deszcz, a ta mala zupelnie nie zna okolicy..
..no wiec deszczowiec i kalosze, ide i wolam...
Nic...
Wracam do domu mokra i upaprana w blocie po pachy...na srodku pokoju stoi Lucy!
..miau..miau? MIAU???
...cholera jasna!
agus63 2014-03-30
Kochana... Ty po prostu nie zauważyłaś... Rozpaczałaś, wołałaś... A Lucy w tym czasie... spokojnie sobie... lewitowała... ;)))
hasedi 2014-03-30
Miauu Pańcia ...miauuu ...cholera jasna ..przecież jestem ...nigdzie się nie wybieram ...
mariol6 2014-03-30
Moze się bala, że znowu ja gdzies wywieziesz?
I udawala, ze jest bardzo zajeta w jakims kaciku... ;-)
betaww 2014-03-30
Z tymi cholerami tak jest.....Wołasz kiciasz, szukasz......dostajesz oczopląsu wypatrując i nic.......Po dwu godzinach kiedy twoja rozpacz sięga dnia ( ze nie ma idiotki) ta nagle objawia sie na środku pokoju i przeciągając się wyłazi z miejsca w które co najmniej 10 razy zagladalas i drze morde *jeśc* ......miauwa.......*****
lidia23 2014-03-30
znam to wszystko o czym piszesz...tak mam z kurami jak mi znikną..tylko rzadki przypadek aby się któraś znalazła..
ostatnio zniknęły mi kaczki..poszły sobie na łąki a potem weszły do ogródka kuzynki,która ma u nas domek letniskowy..do głowy mi nie przyszło że mogły być w zamkniętym ogrodzie..a one weszły dołem bramki gdzie była wygięta sztacheta czyli niewielka dziura..
przeżyłam koszmar ale ważne że się znalazły..
atuna 2014-03-30
Moja Miśka przychodziła na wołanie tylko jak miała ochotę coś zjeść, po odejściu od miski nawet się nie odwracała na wołanie :)
puszek 2014-04-02
Lucy jest wyjątkowo inteligentnym kotem......dała Paci nauczkę, po tym jak została samotna i zostawiona na sterylizacji......to teraz Pańcia szukała kici i przeżywała stres opuszczenia..........czyli nie rób drugiemu.......Ja wiem, że Pańcia jest aniołem i nie chciała kotki porzucić, ale mam wrażenie, że ona się po prostu odegrała .......teraz już nigdzie nie zniknie