Stale sie boje o te koty, co lubia byc na dworze-placza sie miedzy samochodami, a Zuzia stara i gluchawa...I coz, nie da sie zamknac, drze morde jakby ja ze skory obdzierano, "musi" wyjsc i juz!
kromis 2011-04-20
a nie masz maniutkiego ogrodeczka zeby wypuscic stadko?
Kurcze, pamietam jak nasze darly jape jak wprowadzilismy sie do domu. Byly przyzwyczajone wychodzic na zasiatkowany balkon, a tutaj widzialy tyle przestrzeni i nic. Kwarantanna! A jak Caracas potargal nam fieranki kiedy nauczyl sie przeskakiwac przez mur i musial siedziec przez 3 dni zamkniety w domu, az Pancio znajdzie sposob na osiatkowanie, a ja namowie "tescia" do wykonania calej sprawy. Do tej pory slysze ten przerazliwy miauk i ten wyrzut w oczach, ze tak koteczka skrzywdzilismy....bo tam za murem taaaaakie cuda na patyku. ach, te nasze kociambry
cezar73 2011-04-21
Tylko uwazac mi ty by kołem nie najechać na ogon :)))
puszek 2011-04-22
kiedyś opiekowałam się w pracy takim ,,wolnościowym " kocurem....kochał tylko mnie, przychodził codziennie, jak pracowałam w nocy, siedział ze mną do rana, uwalając się na kolana, jak tylko usiadłam. Kiedy zakład pracy upadł, próbowałam go zabrać do domu......ale po próbie wyskoczenia z okna na 2 - gim piętrze - odwiozłam go na jego teren łowiecki....nie tolerował zamknięcia, musiał mieć wolną wolę przychodzenia i odchodzenia, kiedy chciał. Nie skończyło się to dla niego dobrze, ani dla mnie.......pierwszy i jedyny raz w życiu pobiłam człowieka, bandytę który go zabił.
mutter 2011-04-23
Tez drze o moje rudzielce,wlasnie Brzusio pare dni temu wyszedl i jeszcze nie wrocil,staram sie byc dobrej mysli,ale jakos kiepsko mi to wychodzi;)