Jeden spokojny ... nie wadził nikomu. Drugi najdziksze wyczyniał swawole !
A mnie i nie tylko ,bo kilka osób obserwowało ...żołądek podchodził do gardła. Leciał tak nisko ,robił takie esy - floresy .... albo był bardzo doświadczony .... albo ,,gołowąs,, :)