Byłam niedawno świadkiem awantury.
To było tak:
Parka brązówek spokojnie sobie pływała a wokół krążył kaczorek krzyżówki, podpływał i zaczepiał panią - a to ją skubnął z jednej strony, to z drugiej, to za ogon, za szyję, znów za skrzydło i znowu i znowu...
Trwało to chwilę i czekałam, kiedy wreszcie prawowity narzeczony się wkurzy ale nic takiego nie nastąpiło. Wkurzyła się natomiast zaczepiana narzeczona. Poderwała się z wody i spadła na zalotnika jak jastrząb.
Sprawiła mu taki łomot, jakiego świat nie widział. Zakotłowała się woda, inne kaczki będące w pobliżu chyba też oberwały przy okazji, bo z głośnym kwakaniem rozpierzchły się po wodzie.
Po wymierzeniu sprawiedliwości pani brązówkowa wytrzepała skrzydła i wróciła do narzeczonego, który ze stoickim spokojem czekał.
- Niewiasta bojowa i z charakterem - pomyślałam - ale ten jej narzeczony to jakiś zniewieściały mięczak i maminsynek!
Spotykam od czasu do czasu pary mieszane brązówki z krzyżówką ale zawsze on - krzyżówka z oną brązówką, nigdy odwrotnie.
Może paniom brązówkom imponuje ułańska fantazja krzyżówek?
Żałuję, że zdjęcia tej awantury mi nie wyszły, było pochmurno i mżyło nieprzyjemnie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim szybkiego nadejścia wiosny! :)
dodane na fotoforum:
mpmp13 2016-01-14
Opis dokładny więc tak jakbym tam była .Brawo dla dzielnej pani brązówki .Słoneczny uśmiech wysyłam Basiu do Ciebie.
halka 2016-01-14
W bardzo obrazowy sposób opisałaś tę awanturę więc łatwo sobie tę scenę wyobrazić.Brązówka w locie prześliczna!
Serdeczności przesyłam .... patrzę na śnieg ale czekam na wiosnę.